nieporadnik

nieporadnik

wtorek, 30 czerwca 2020

Coś się kończy coś się zaczyna

Na razie zaczęły się wakacje. Po miesiącach nauczania domowego, które stawiało przed nami nowe wyzwania. Przede mną jako rodzicem i przed moimi siódmo- i ósmoklasistą. Nie tak miał wyglądać koniec przedłużonej (wydawało się, że sprytnie) nauki Gawła w szkole podstawowej. Miało być przecież spokojniej niż rok temu. Niestety nie było. Nadal towarzyszy nam stres i lęk związany z pandemią. Na szczęście nie oglądaliśmy jej bezpośrednio, znamy jednak z opowieści znajomych trudne momenty chorowania. Chłopcy z niekłamaną satysfakcją przyjęli zamknięcie w czterech ścianach. Nie należą do ludzi, którzy nudzą się sami ze sobą. Jednak o efektywnym wykorzystaniu czasu na naukę mówić się nie da. Gaweł, choć początkowo przykładał się do zdalnych lekcji, przypłacił zapał bólami głowy. W szkole wytrzymywał dzielnie 8 godzin pracy, choć wlokłam go do tej szkoły o nieludzkiej siódmej rano. Przy komputerze po 3- 4 lekcjach kończyła mu się energia i kładł się do łóżka z bólem głowy. Gosław niestrudzenie testował moją cierpliwość.

Gdy Gaweł spędzał czas w szkole, miałam możliwość załatwienia wielu rzeczy. W trakcie zdalnej nauki niestety problemem było dopilnowanie obu chłopaków na raz. Gdy siedziałam przy jednym, drugi wykorzystywał sytuację, by urozmaicać sobie aktywności. Niezależnie od tego, który akurat był pierwszym, a który drugim. Miałam zatem szansę na powtórzenie materiału i obserwowanie różnych stylów nauczania. Doba skurczyła się o kilka godzin.

Wirus zmienił nasze plany dotyczące przyszłości - nie jestem w stanie przedstawić wymaganych przez lekarza medycyny pracy dokumentów, głównie przez trudność z dotarciem do lekarzy specjalistów. Dlatego wybór nie był przesądzony do ostatniego momentu. Teraz dokumenty już spokojnie spoczywają w szkolnym regale, oczekując jeszcze na wyniki testów ósmoklasisty. Poznamy je za miesiąc. Trzeba się uzbroić w cierpliwość.

Nie wiem jak będzie wyglądała rzeczywistość Gawła w nowej szkole. Jak przyjmą go nowi koledzy, nauczyciele. Jak poradzi sobie ze zmianą. Póki co dziecko dba, żebym nie stresowała się na wyrost i "załatwia" nowe atrakcje. Tym razem złamany obojczyk - bolesne pożegnanie szkoły nie tylko w wymiarze psychicznym, ale też namacalnie, fizycznie.