nieporadnik

nieporadnik

sobota, 24 grudnia 2016

Rodzina

Z rodziną to różnie, choć niektórzy mówią że najlepiej na obrazku, i to z brzegu, żeby zawsze można się było wyciąć. Jedne rodziny potrafią życie rodzinne celebrować z radością, spotykają się, stanowią dla siebie wzajemnie oparcie. Inne widują się z przymusu i na sztywno. A najczęściej rodzina jest pomieszaniem jednych i drugich schematów, bo przecież nawet jak uwielbiamy ciocię Krysię, to jej brat, wujek Zenek, może doprowadzać nas do szewskiej pasji.

Dużo prościej życie rodzinne jest sobie zorganizować w rodzinie bez dysfunkcji (o ile takie są, ale załóżmy, że te z niewielkimi problemami nazwiemy "te bez dysfunkcji"). Jeśli w rodzinie pojawi się człowiek z niepełnosprawnością, to zazwyczaj zaczyna się wokół niego coś podobnego do kontredansa z figurami. Część rodziny udaje, że nie wie o problemie, część zaczyna wymyślać niestworzone historie na jego temat, a jeszcze inna część omija człowieka z daleka żeby się niepełnosprawnością nie zarazić.

My generalnie żyjemy tak jak na tym zdjęciu, gdzieś na obrzeżu. Czasem nam się życzenia wysyła i na tym się aktywność kończy. Ale zdarzają się sytuacje naruszające rutynę. Niedawno przeżyliśmy sympatyczne spotkanie z osobami z antypodów rodzinnych i geograficznych. Bo właściwie nie najbliższy krewny mojej Teściowej (biorąc pod uwagę jeszcze oczekiwanie na rozwód) jest dla mnie żadną rodziną, choć dla moich dzieci już tak. Jestem przekonana, że spotkania będziemy powtarzać, jeśli nie takie fizyczne, to na pewno wirtualne. Wdzięczna jestem za zainteresowanie, czy można nam jakoś pomóc i na pewno skorzystam z pomocy w okresie sesji. Niestety w przyrodzie musi być równowaga i jak ktoś okaże serce, to za chwilę zdarza się się natknąć na bezduszność innej osoby. Ojciec moich dzieci po porzuceniu nas był zbyt wrażliwy by rozmawiać z dziećmi. Twierdzi że tęskni za nimi i nie jest mu obojętny ich los. Obiecywał, że zadba o nie na święta. I jak zwykle skończyło się na obietnicach. Ani alimentów, ani życzeń dla chłopaków. Ot cała wrażliwość.

Spotkaliśmy się za to z olbrzymią pomocą od obcych i anonimowych ludzi. (Przepraszam, że pomijam teraz deklaracje pomocy i wsparcie od nieopuszczających nas Przyjaciół, ale olbrzymi temat na osobny tekst) Odwiedził nas Mikołaj na koniu (szkoda, że dzieci nie widziały dzielnie towarzysząc mi w studiowaniu), otrzymaliśmy przepiękny prezent od Szlachetnej Paczki, pamiętało też o nas szkolne koło Caritas. Za okazane wsparcie serdecznie dziękujemy.

Zdrowych i spokojnych Świąt wszystkim życzę


5 komentarzy:

  1. Dziś dosałam PW na FB: "wyslalem 200 l i paczke z prezentami,wiec prosze mnie na blogu nie obsmarowywac ze mam was w dupie...pozdrawiam grzegorz"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj, tzn. 28 grudnia na konto dotarły pieniądze - 200 funtów.

      Usuń
    2. https://dorzeczy.pl/kraj/18146/Wiezienie-za-nieplacenie-alimentow-Rzad-zaakceptowal-projekt-ustawy.html

      Usuń
  2. Grazynka info z pv fb sie nie przejmuj :) damy rade :) bo jak nie my to kto? masz przyjaciol i wsparcie :) wiem ze radisz sobie niezle mimo wszystko i ktos jeszcze czuwa nad wami -pamietaj :)

    OdpowiedzUsuń